Istrian Spring Trophy na dobry początek sezonu

2021-03-15 00:00:00
Prolog i trzy etapy składały się na wyścig Istrian Spring Trophy (UCI 2.2). Z Chorwacji wracamy z dziesiątym miejscem Patryka Stosza i piątym drużynowo.

fot. Mario Stiehl

Zmagania na chorwackiej Istrii rozpoczął krótki i szybki prolog. Liczący niecałe dwa kilometry odcinek najszybciej z naszych zawodników pokonał Patryk Stosz. O kolejności na mecie decydowały ułamki sekund. Patryk uzyskał trzynasty rezultat, tracąc do zwycięzcy jedynie dwie sekundy.

Dzień później peleton pokonywał pagórkowaty etap. Do podium zabrakło nam bardzo niewiele! Maciej Paterski zameldował się na czwartym miejscu, a Patryk Stosz był ósmy. Następnie na kolarzy czekał etap "królewski" z metą na szczycie podjazdu do miasteczka Motovun. W czołowej grupie mieliśmy trzech biało-zielonych. Ostatecznie Patryk Stosz wjechał jako jedenasty na szczyt. Ostatni odcinek znowu prowadził po pagórkach Istrii. Nie było lekko za względu na pogodę, a finisz odbywał się w mocno padającym deszczu. Sylwester Janiszewski zameldował się jako siódmy na kresce.

Na mecie ostatniego etapu Patryk Stosz komentował:

"To były cztery dni dobrego ścigania, w niełatwym terenie i jak zwykle na początku roku w wysokim tempie. Wystartowało kilka bardzo dobrych drużyn, m.in. prokontynentalne Vini Zabu, Bardiani, Kern Farma oraz rozwojowe ekipy będące bezpośrednim zapleczem Jumbo-Vismy czy Astany. Kluczowy był drugi etap z prawie 4-kilometrowym podjazdem na metę ze średnim nachyleniem 6,7%. Zająłem na nim 11 pozycję, a w generalce po tym etapie byłem 10. Różnice w pierwszej dziesiątce były sekundowe dlatego na dzisiejszym etapie chciałem finiszować na lotnych premiach. Na pierwszej z trzech wywalczyłem drugą pozycję i złapałem 2 sekundy bonifikaty. Później jeszcze wygrałem górską premię. Miałem nadzieję powalczyć na kolejnych premiach, ale poszła 3-osobowa ucieczka i zabrała bonifikaty. Nie dosyć, że od początku etapu było bardzo zimno to jeszcze w końcówce zaczął padać deszcz, co spowodowało, że wielu zawodników wycofało się z wyścigu. Ja etap ukończyłem w pierwszej bardzo przerzedzonej grupie. Na pewno nie jest to szczyt marzeń, ale podobnie jak tydzień temu, bardziej od samego wyniku, cieszy mnie dobra dyspozycja, a szczególnie poprawa jazdy na dłuższych podjazdach. Te starty to początek ostatniego etapu przygotowań do najważniejszych imprez sezonu."